piątek, 7 czerwca 2013

Po dłuższej przerwie - recenzja "El-Symphonica" - Tomasz Ostrowski

Witam serdecznie wszystkich czytelników! Po dłuższej przerwie spowodowanej wieloma czynnikami w tym tzw: niemocą twórczą, chciałbym przedstawić wam kilka spostrzeżeń po przesłuchaniu płyty Tomasza Ostrowskiego pt: "El-Symphonica". Sam tytuł wydawnictwa sugeruje słuchaczowi jaką może być nowa płyta Tomasza Ostrowskiego. I rzeczywiście pierwszy utwór pt: "ElSymphonica I", wprowadza nas w klimat tego wydawnictwa, które ma być w założeniu połączeniem brzmień instrumentów znanych z muzyki klasycznej, takich jak np: skrzypce czy pianino z muzyką elektroniczną. Na ile autorowi tego bądź co bądź "mocno oklepanego" pomysłu sztuka ta się udała postaram się ocenić w kilku słowach poniżej. Dwanaście zgrabnych kompozycji, spiętych utworami pt: "ElSymphonica I, II i III" jako numer jeden, sześć i dwanaście na albumie, miało stanowić chyba?, niejako "wtłoczenie" słuchacza w ramy programowe albumu, zdaje się?! Osobiście odniosłem takie właśnie wrażenie.Wszystkie z kompozycji są w zasadzie zgrabnie, zaaranżowane raczej na nieco bardziej popowy niż elektroniczny "sznyt". Udane melodie w większości z nich, świadczą o tym, że autor ma talent do tworzenia ładnych a czasami nawet pięknych melodii co dla mnie stanowi niejako "esencję" muzyki, lecz to tylko tzw. "wisienka" na torcie muzycznym ! To co mi mocno przeszkadza w utworach Tomasza Ostrowskiego to nadmierne używanie różnego rodzaju tzw: "sampli wokalnych", które momentami "pasują jak przysłowiowy kwiatek do kożucha" są niestety mocno nadużywane. Na plus mogę zaliczyć piękną przestrzeń utworów jaką udało się twórcy uzyskać w większości z kompozycji. Gdybym miał pokusić się o jakieś porównania, to na albumie "ELSymphonica" wyraźnie słychać inspiracje "komercyjną" muzyką elektroniczną na bazie muzyki Roberta Milesa. Np. utwór pt: "Energy drink" czy "Pyromagic" to wręcz kopie dzieł w/w artysty. Choć utwory zgrabne - to jednak pozostaje jakiś niesmak, no cóż można i tak :(. Z polskich wykonawców el-muzyki zestawiłbym te nagrania z autorską muzyką elektroniczną wysokich lotów jaką tworzy/ł Jakub Fijak. Są to moim zdaniem stylistyki bardzo bliskie sobie. Jednak w muzyce z "ELSymphonica" brakuje jednego, tego co najważniejsze w każdej muzyce czy sztuce?!, a mianowicie brakuje emocji! Szybko zatem wyczuwa się, że autor próbuje chwytać się różnych "tricków", aby przyciągnąć uwagę słuchacza za wszelką cenę.

Podsumowując wydawnictwo.

Zabrakło mi w nim, sprawnej realizacji założonego tematu (miałem nadzieję, na jakieś ciekawe rozwiązania harmoniczne rodem z muzyki klasycznej, których tutaj niestety zabrakło), a nawet można powiedzieć, że "ElSymphonica" to rozrywkowa muzyka około elektroniczna z solówkami granymi barwami skrzypiec, pianina  czy gitary akustycznej (Choć też nie zawsze i słychać niestety, że to "plastikowe" instrumenty!), to trochę za mało, żeby album można było nazwać spójnym i oryginalnym dziełem! Mimo wszystko polecam wam drodzy słuchacze "ELSymphonicę", jako muzykę relaksującą, wpadającą w ucho, lekką i przyjemną! Bardziej wymagającym i wybrednym słuchaczom el-muzyki album może nie przypaść do gustu! Ale jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje, więc.....zapraszam na stronę internetową Tomasza Ostrowskiego, gdzie można zapoznać się z jego bądź co bądź bardzo różnorodną i ciekawą twórczością! A czy warto było tam zajrzeć to już ocenicie sami?! ElMjuzik

Strona artysty: http://www.tomaszostrowski.com.pl/


4 komentarze:

  1. Świetnie zrealizowana komercha pseudo elmuzyczna. Nie można stwierdzić że to jest słabe technicznie, nie. Zacięcie komercyjne więc myślę, że nie ma co rozdzielać szat, tak autor chciał, więc tak ma. Słowo pseudo rozumiem jako brak związku z tytułem "El-Symphonica". Teledysk profesjonalny, na poziomie, ułatwia i pomaga w przyswojeniu calości. No cóż, można posłuchać, szału nie robi, bo to ma być muzyka lekka i jak słyszę komercyjna odmiana, taka do radia w którym gra się ambitne chill techno:) a nie elmuzykę.
    To nie jest elmuzyka w klasycznym tego słowa rozumieniu.
    Czy posłuchać? tak posłuchać, znajdą się osoby którym się spodoba. Mam nadzieję że autor następną płytę nagra z rozmachem bo talent posiada, ale czy jest w stanie wyjść z komerchy tego dowiemy się następnym razem.

    Łamiąc schematy udowodni że jest kreatywny, grając tak jak tu jest jednym z milionów na tym świecie ludzi z dobrym sprzętem, i słuchem.
    Czekamy na zmiany Panie:)

    karawana jedzie dalej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję za Twoje zdanie! To ważny i ciekawy głos w dyskusji! Pozdrawiam

      Usuń
    2. Chłopak ma talent do produkcji komercyjnych, to słychać. W dzisiejszym świecie jest potrzebny jednak przekaz, komercha nas zalewa, elmuzyka się rozjechała na wszelkie style.
      Sukces nie przychodzi z ładnymi wpisami na youtube, właśnie krytyka sprawia ,że jesteśmy w stanie spojrzeć inaczej na to co powstało.
      Wiem że jest zapotrzebowanie na taka muzykę jaka tu słyszymy, jest szansa na występy i fajnie. Lecz z punktu słuchacza taki projekt będzie jednym z wielu, przeleci jak meteoryt, jak kolejna muzyczna to posłuchania, tu jest pułapka dla takiego muzyka, muzyków. Jeśli oczekuje zainteresowania musi złamać schematy, zobaczy że to poprawi nie tylko jego samopoczucie ale i słuchaczy.

      Taki styl nie wnosi już nic nowego w tym gatunku, ale może nie ma co oczekiwać niczego nowego, może warto iść na łatwiznę?

      karawana jedzie dalej:)

      Usuń
    3. Pewnie, granie komercyjne to tez nie do końca łatwizna, ale...sam nie wiem, czy warto robić rzeczy komercyjne? Wydaje mi się, że nie warto - choć czasami miewam różne wątpliwości co do tego! W każdym razie album "Elsymphonica" to komercyjna papka skierowana do "kur domowych" słuchających "muzyki" podczas gotowania obiadu!

      Usuń