czwartek, 14 marca 2013

Andrzej Mikołajczak - ciekawostka elmuzyczna?


Andrzej Mikołajczak (ur. 21 maja 1946 w Poznaniu) - polski klawiszowiec, kompozytor i aranżer. Muzyk rozpoczynał swą karierę w latach sześćdziesiątych w erze big-beatu. Grał na instrumentach klawiszowych w takich zespołach jak: Tarpany, My (1966), Drumlersi (1968, lider zespołu), Nowi Polanie (1968), ABC (1969-1971), Test (1971-1974), Woytek Skowroński Band (1986-1988). Jego największy przebój to piosenka „Napisz proszę” wykonywana przez Halinę Frąckowiak, dawniej z towarzyszeniem grupy ABC. W późniejszym okresie współpracował z WojciechemKordą, a następnie wyjechał za granicę. Pod koniec lat 70-tych Mikołajczyk trafił do poznańskiego studia nagrań Polskiego Radia, gdzie samodzielnie nagrywał własne kompozycje, korzystając z dostępnych instrumentów elektronicznych. Jest także założycielem własnego, poznańskiego studia nagraniowego „A-Mix”, w którym nagrywali m.in. RyszardRynkowski, Wojciech Korda, Krzesimir DębskiBohdanSmoleń oraz zielonogórski
kabaretAfera. Andrzej Mikołajczak od marca 2009 roku występuje ponownie z Wojciechem Kordą w zespole Korda-Nebeski Band.

Tyle wikipedia o Andrzeju Mikołajczyku. Okazuje się jednak, że kompozytor tworzy nie tylko muzykę rozrywkową czy pop, ale sięga głębiej w swoich poszukiwaniach muzycznych, czego efektem jest album "Wakacje Kosmonauty". To swoista ciekawostka, na którą natknąłem się zupełnie przypadkowo. Jaka jest zatem muzyka elektroniczna Andrzeja Mikołajczyka? Po kilkukrotnym przesłuchaniu tego albumu, mogę uczciwie napisać, że jest to muzyka interesująca, dość ciekawa aranżacyjnie, to taki album nagrany przy pomocy jakiegoś zaawansowanego urządzenia muzycznego z kategorii "workstation" (moje subiektywne odczucie). Album jest dość spójny brzmieniowo i koncepcyjnie, zdarzają się ciekawe melodie, ciekawe rozwiązania aranżacyjne, czasami autor buduje dość interesujące klimaty dźwiękowe. I tylko tyle. Czy to za mało? Owszem. Podsumowując, generalnie album jest warty przesłuchania, ale czy będziemy do niego wracać? Trudno powiedzieć. Myślę, że ta muzyka to taka "odskocznia" autora od jego głównego nurtu twórczego, jednak odnoszę wrażenie, że kompozytor i muzyk z takim dorobkiem artystycznym jak opisany powyżej, chcąc pokazać nieco więcej kunsztu i wyobraźni niż tysiące ludzi zupełnie amatorsko zajmujących się tworzeniem muzyki elektronicznej, powinien bardziej "przyłożyć" się do nagrania i firmowania swoim nazwiskiem muzyki! Zwyczajnie zabrakło mi w tym graniu zaangażowania, takiego "polotu", profesjonalizmu - sic!, wyobraźni kompozytorskiej, koncepcji i chyba ogólnie pomysłu na kreowanie muzyki?! Przedstawiam ten album tylko z uwagi na fakt iż jest to swego rodzaju ciekawostka muzyczna - elmuzyczna. Mimo to, póki co zachęcam do zapoznania się z albumem i przesłuchaniem go, tak aby wyrobić sobie własną opinię o muzyce elektronicznej firmowanej nazwiskiem Andrzeja Mikołajczka. ELMjuzik.






DYSKOGRAFIA:

ABC – Grupa ABC Andrzeja Nebeskiego
ABC – Write a letter
A.J. Kaufmann – Second Hand Man
Halina Frąckowiak – Idę
Test – Test
Wojciech Skowroński – Jak się bawisz


6 komentarzy:

  1. Jeśli miałbym być szczery, to przestaje rozumieć termin "el-muzyka". To teraz każdy jeden muzyk korzystający z elektronicznego instrumentarium jest el-muzykiem, nawet jeśli nagrał raptem jeden album w tym stylu z powodów, powiedzmy, eksperymentatorskich? Czy Rick Wakeman nagrywając albumy solowe stał się el-muzykiem? Tutaj jest podobna sytuacja (może propozycje Wakemana nie są arpegiobzykami)... To jedyne do czego bym się przypieprzył ;) Muzyka przednia, idę słuchać dalej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć. album jest w sytlistyce elektronicznej, stąd elmuzyka (słowo elmuzyka, czy termin, to taki skladak, który zaczął stosować w odniesieniu do muzyki elektronicznej J.Kordowicz i stąd elmuzyka). Generalnie ciekawostka fajna, jak dla mnie.

      Usuń
  2. Cześć. Przesłuchałem wszystkie utwory starając się odnaleźć przesłanie tytułu utworu ze ścieżką. Pierwsze pytanie, które pojawiło mi nie jest związane akurat z "rzuconym na post" kompozytorem - dlaczego większość utworów "el" ma w tytule zwroty kosmologiczne (space, galactic, sun, stars... etc)- taka dygresja...
    Chyba nie skuszę się na ponowne przesłuchanie. Artysta ewidentnie szerokim zygzakiem szuka swojego stylu. Chwilami miałem wrażenie, że słucham ścieżki dźwiękowej jakiejś filmowej noweli filmowej z gatunku awangardowego... Czasem wydawało się, że gdzieś obok gra TV, a w nim koncert el-jazzu (jest taki styl???). A końcówka albumu - przepraszam za skojarzenie - z początkiem wesela, gdy zespół instrumentalizuje mało znane standardy i miesza się to z odgłosami sztućców, podczas gdy w powietrzu wisi atmosfera niepewności, czy aby muzyka porwie gości i impreza się uda.
    Dopracowane ścieżki basu i perkusji... solówki, a raczej ich fragmenty mają w sobie takie małe "coś", ale jakoś zbyt płytko i może trochę bez przemyślenia poukładane. Instrumentarium - to chyba standardowa paczka brzmień producenta - żadnych dynamicznych form (nie chodzi o ADSR próbek), a przydały by się dynamiczne sample lub synth'e w szerokiej panoramie stereo i dynamicznymi filtrami...
    Całość jakby zbiór pomysłów "z szuflady"...

    A może to zapis emocji znany wyłącznie autorowi - coś w rodzaju pamiętnika.

    [IQA]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj. Dawno cię nie było :) Jeśli chodzi o styl el-jazz to jest chyba coś takiego co nazywa się nujazz. Tytuły kosmologiczne - hmm to chyba jakaś "patologiczna przypadłość" el-muzycznych produkcji - takie mam wrażenie. Trochę ten materiał "pachnie" chałturką, ale nie chciałem potępiać tego grania w czambuł, bo do końca na to nie zasługuje - choć dzieło to nie jest! Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    2. Witajcie kochani krytycy !
      1.Tytuły z rękawa wymyślone na kolanie w zaiksie ,moje autentyczne były zajęte ,a miałem parę minut do rejestracji (to tyle )
      2. A co do muzy to już wasza BROCHA... A jak Wy coś wysmarujecie to proszę mi dać znać ,to sobie z przyjemnością posłucham !!! (andrzej.mikolajczak@wp.pl

      Usuń
    3. Witam serdecznie Panie Andrzeju! Bardzo mi miło gościć Pana na moim autorskim blogu!!! Przeczesując w wolnych chwilach sieć natrafiłem na Pańską płytę na BandCamp.W swojej krótkiej recenzji starałem się odnieść do tej muzyki merytorycznie i bez złośliwości. Mogę jedynie powiedzieć, że ogólnie z muzyką to jest tak jak z każdą inną sztuką, że jedna się podoba a inna nie, jak to w życiu i jak w powiedzonku "Jeden lubi córkę....itd :)". Pozdrawiam serdecznie, dzięki za odwiedziny. A tutaj podaję link do mojego profilu na SoundCloud - gdzie można swobodnie odnieść się do mojego hobby jakim jest tworzenie muzyki:
      https://soundcloud.com/the_motyw

      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń