piątek, 6 września 2013

Adam Bórkowski "mr. Smok" - wywiad pt: "Muzyka elektroniczna i życie z perspektywy smoczej jamy"!

Witam. Zapraszam do lektury wywiadu jaki miałem przyjemność przeprowadzić niedawno z twórcą muzyki elektronicznej Adamem Bórkowskim "mr. Smok", członkiem grupy muzycznej Endorphine.

WW: Witaj Adam, serdecznie dziękuję za przyjęcie mojego zaproszenia!

AB: To ja dziękuję za zainteresowanie się smokami! Każda okazja do infekowania świata jest dobra ;)

WW: Adam opowiedz o tym, kiedy zacząłeś grać i komponować muzykę, i czy od początku była to muzyka elektroniczna, jednym słowem jak to wszystko się u Ciebie zaczęło?


AB: Musiałem się chwilkę zastanowić...przewertować historię życia..muzyka w domu grała od zawsze, starsi bracia słuchali namiętnie "szerokiego wachlarza" ....później śpiewałem w kapeli punk rockowej dawno temu (miłość do punka została mi do dziś )....do grania wiodło samozaparcie, cierpliwość i mnóstwo czasu.....pierwsze kawałki powstały koniec lat 80-tych na Amidze 500, pożyczonej od kolegi....cudo ;)....ale ograniczenia ścieżkowe i brzmieniowe (sample).....Na początku lat 90-tych dorwałem jakieś casio.....i nad tym casio (śliczne stringi - "stringi", brzmienie sekcji instrumentów smyczkowych - przp.autora  miało), siedziałem dniami i nocami....i tak w 1995 roku kupiłem pierwszy syntezator Ensoniq TS12, musiałem nauczyć się angielskiego techniczno - muzycznego, gdyż polska instrukcja obsługi miała pięćdziesiąt stron a angielska pięćset ;). Uczyłem się wtedy sam wszystkiego. Grania, komponowania, używania sekwencera .....jestem więc samoukiem....miałem taką potrzebę ;). Jeden z pierwszych utworów jest umieszczony jako połowa kompozycji "Przebudzenie" tria Endorphine ;)





Od samego początku starałem się nagrywać ścieżki na żywo.....i tak zostało do dziś. Nie używam żadnych kwantyzacji, humanizacji i demonizacji ;) i innych trików studyjnych....

WW: Jakie są Twoje inspiracje muzyczne, skąd czerpiesz pomysły na swoją muzykę?

AB: Inspiracje.....pomysły.....zdarzenia, które gdzieś dotykają mniej lub bardziej, wzorowanie się na jakimś ulubionym twórcy raczej jest niemożliwe, bo zakres ulubionych wykonawców jest z palety różnej wręcz skrajnej gatunkowo muzyki, zbyt duży. Najczęściej inspiruje mnie brzmienie które "wykręcę" na którymś z syntezatorów. To mnie wciąga, coraz głębiej i głębiej, w końcu pojawia się zarys/szkielet, rozwijam go wówczas w zastraszającym tempie! Zazwyczaj efekt końcowy to kwestia 48 godzin.... 

WW: Czym dla Ciebie jako człowieka i zarazem twórcy jest muzyka?


AB: ad1: Z wielu powodów nie uważam siebie za człowieka, zbyt daleko mi do otaczających mnie ;) ..... ad2: Odpowiedz jest prosta. Wyjdź z domu rano w dźwiękoszczelnych słuchawkach, niech nie dociera do ciebie nic......ciekawe jak długo wytrzymasz? Dźwięk jest pierwszym zmysłem. Bicie serca mamy, oddgłosy zza łona, muzyka jest wszędzie i wszystkim i ze wszystkiego, a kwestią wrażliwości jest stworzenie jej, jak i jej odebranie....

WW: Jakiego instrumentarium używasz do grania na żywo i do komponowania, czy wolisz rozwiązania sprzętowe czy raczej instrumenty wirtualne 


AB: Komponowanie. Komputer jako magnetofon wielościeżkowy. Odpalam "rec" i nagrywam poszczególne ścieżki z obu nordów modularów, ensoniq'a ts12 i ensoniq'a mr.rack'a i emu orbita. Posiadam też (po latach obiecywania, że podziękuję za naukę jaką zdobyłem podczas używania wtyczek VST na przełomie wieków), zakupiony ni komplete ultimate obecnie w wersji 9, oraz od zeszłego roku, używam gitarki elektrycznej, którą najczęściej przepuszczam przez niguitar rig'a lub jednego z nordów ;) oraz stary taśmowy efekt roland sre555. Na żywo. Komputer jako wieloślad (ograniczona polifonia i ilość rąk nie pozwalają na granie całości na żywo) a do tego zazwyczaj naprzemiennie oba nordy plus ensoniq ts12. Rozwiązania sprzętowe są bardziej stabilne niż "vst'ki"  , mniej procesożerne. Jeśli znajdę więcej czasu na używanie wtyczek z "ni komplet'a", to pewnikiem, urozmaicę przyszłe nagrania. Na razie jednak niezmiennie "rajcuje" mnie obcowanie ze instrumentami sprzętowymi a zwłaszcza modularnymi;)

WW: Czy uważasz, że muzyka elektroniczna jest dobrze lub wystarczająco dobrze promowana w Polskich mass mediach?

AB: Będzie krotko. Mass media lubią nas tak jak my lubimy mass media ;)
Dygresyjka. Poza tym o wiele ciekawiej jest zagrać koncert, siedząc opartym o drzewo, niż na jakimś stadionie, inny kontakt, milej, rodzinniej, bliżej...z publiką pogadasz przed i pogadasz po....inna bajka....


WW: Adam jakich twórców muzyki elektronicznej  i w ogóle muzyki, cenisz najbardziej?

AB: Mniej jest takich których nie cenię lub nie słucham.Zrozumiałe, że ich muzyka nie jest dla mnie inspiracją ;). Ogólnie po zakupie pierwszego syntezatora zacząłem mniej słuchać innych wykonawców.Wybaczcie! ;)

WW: :):):), jak sądzisz jakie jest zapotrzebowanie społeczne na muzykę ambitną (w tym elektroniczną), czy przypadkiem nie jest tak, że twórców i muzyków elektronicznych jest więcej, niż jej odbiorców?

AB: Zapotrzebowanie jest ogromne ;). Ci, którzy znajdą lub chcą znaleźć, to słuchają. Osobiście spotkałem wiele osób, które słuchając moich koślawych dźwięków pytali gdzie można posłuchać więcej itp itd....;)

WW: Czy uważasz, że muzyka elektroniczna "zjada własny ogon" i wyczerpała ostatecznie swoją formułę?, czy może jest jednak szansa na swego rodzaju "skok rozwojowy"  jakim niewątpliwie było np. pojawienie się w syntezatorów w muzyce?

AB: A nie sądzisz ze wszystko wiąże się z wyobraźnią i najważniejszą odpowiedzią - robisz muzykę dla przyjemności/spokoju czy dla kasy? Jeśli np. muzyka miała by pójść w kierunku Pendereckiego, to byłby koniec muzyki...(dostanie mi się za to zdanie ;)! Formuła wyczerpie się wtedy, gdy nie będzie zdolnych do tworzenia barw, tworzenia kompozycji (dlatego np.cenię J.M.Jarre'a za trafne dobieranie barw i układanie tych puzzli w całość). Przeraża  mnie fabryka, czyli tzw. producenci! Wolę swoje lub innych kolegów po fachu "rękodzieło". Skokiem będzie możliwość sterownia syntezatorem poprzez myśl....pewnie już niedługo.

WW: Adam, czy uważasz, że sukces komercyjny, wysoka pozycja na liście przebojów, czy ilość sprzedanych płyt są wyznacznikiem wartości muzyki jako sztuki? Czy może są jeszcze jakieś inne aspekty, które decydują o tym, że możemy powiedzieć o muzyce "o tak to jest wartościowa sztuka!, mimo iż szerzej nieznana"?

AB:  Pierwsze miejsce na top liście RMF FM, kosztowało jakiś czas temu 100 tys Pln...reszta jest nie moim zmartwieniem...gram bo kocham (kiedyś mój znajomy powiedział - "Twoja kobieta ma 76 zębów [spoglądając na ensoniq ts12 ]" hehehe :) i nie są moim celem listy przebojów ,konkursy, płyta lub ich sprzedana ilość. Stan w który wprowadzają mnie dźwięki wydobywane jest, bez-cen-ny! 

WW: Jakie plany muzyczne ma "Mr.Smok" na tą niedaleką i dalszą przyszłość 

AB: Szaleńczy plan - ukraść większości leniwych ich czas i spożytkować go na rzecz muzykowania.....mój "kocioł" cały czas wre, jak zbyt długo nie siedzę przy sprzęcie robię się niemiły.....!

WW: Życzę Ci zatem, aby Twoje plany i zamierzenia spełniły się w 100% a wena twórcza nigdy Cię nie opuszczała :)!

AB: Dziękuję za życzenia. Tobie Wojtku, również jak i czytającym ten wywiad. Bądźcie zdrowi!

ELMjuzik


4 komentarze:

  1. To on z Endorphine? Patrz.

    OdpowiedzUsuń
  2. ACIU! Znalazłem Cię, Stan W, "Nie pójdziemy na wasze wybory..." Artur P. z 22 OBCH.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie odzywasz się Wieprzu!

    OdpowiedzUsuń