Witam serdecznie wszystkich czytelników! Po dłuższej przerwie spowodowanej wieloma czynnikami w tym tzw: niemocą twórczą, chciałbym przedstawić wam kilka spostrzeżeń po przesłuchaniu płyty Tomasza Ostrowskiego pt: "
El-Symphonica". Sam tytuł wydawnictwa sugeruje słuchaczowi jaką może być nowa płyta Tomasza Ostrowskiego. I rzeczywiście pierwszy utwór pt: "
ElSymphonica I", wprowadza nas w klimat tego wydawnictwa, które ma być w założeniu połączeniem brzmień instrumentów znanych z muzyki klasycznej, takich jak np: skrzypce czy pianino z muzyką elektroniczną. Na ile autorowi tego bądź co bądź "
mocno oklepanego" pomysłu sztuka ta się udała postaram się ocenić w kilku słowach poniżej. Dwanaście zgrabnych kompozycji, spiętych utworami pt: "
ElSymphonica I, II i III" jako numer jeden, sześć i dwanaście na albumie, miało stanowić chyba?, niejako "
wtłoczenie" słuchacza w ramy programowe albumu, zdaje się?! Osobiście odniosłem takie właśnie wrażenie.Wszystkie z kompozycji są w zasadzie zgrabnie, zaaranżowane raczej na nieco bardziej popowy niż elektroniczny "
sznyt". Udane melodie w większości z nich, świadczą o tym, że autor ma talent do tworzenia ładnych a czasami nawet pięknych melodii co dla mnie stanowi niejako "
esencję" muzyki, lecz to tylko tzw. "
wisienka" na torcie muzycznym ! To co mi mocno przeszkadza w utworach Tomasza Ostrowskiego to nadmierne używanie różnego rodzaju tzw: "
sampli wokalnych", które momentami "
pasują jak przysłowiowy kwiatek do kożucha" są niestety mocno nadużywane. Na plus mogę zaliczyć piękną przestrzeń utworów jaką udało się twórcy uzyskać w większości z kompozycji. Gdybym miał pokusić się o jakieś porównania, to na albumie "
ELSymphonica" wyraźnie słychać inspiracje "
komercyjną" muzyką elektroniczną na bazie muzyki
Roberta Milesa. Np. utwór pt: "
Energy drink" czy "
Pyromagic" to wręcz kopie dzieł w/w artysty. Choć utwory zgrabne - to jednak pozostaje jakiś niesmak, no cóż można i tak :(. Z polskich wykonawców el-muzyki zestawiłbym te nagrania z autorską muzyką elektroniczną wysokich lotów jaką tworzy/ł
Jakub Fijak. Są to moim zdaniem stylistyki bardzo bliskie sobie. Jednak w muzyce z "
ELSymphonica" brakuje jednego, tego co najważniejsze w każdej muzyce czy sztuce?!, a mianowicie brakuje emocji! Szybko zatem wyczuwa się, że autor próbuje chwytać się różnych "
tricków", aby przyciągnąć uwagę słuchacza za wszelką cenę.
Podsumowując wydawnictwo.
Zabrakło mi w nim, sprawnej realizacji założonego tematu (miałem nadzieję, na jakieś ciekawe rozwiązania harmoniczne rodem z muzyki klasycznej, których tutaj niestety zabrakło), a nawet można powiedzieć, że "
ElSymphonica" to rozrywkowa muzyka około elektroniczna z solówkami granymi barwami skrzypiec, pianina czy gitary akustycznej (Choć też nie zawsze i słychać niestety, że to "plastikowe" instrumenty!), to trochę za mało, żeby album można było nazwać spójnym i oryginalnym dziełem! Mimo wszystko polecam wam drodzy słuchacze "
ELSymphonicę", jako muzykę relaksującą, wpadającą w ucho, lekką i przyjemną! Bardziej wymagającym i wybrednym słuchaczom el-muzyki album może nie przypaść do gustu! Ale jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje, więc.....zapraszam na stronę internetową Tomasza Ostrowskiego, gdzie można zapoznać się z jego bądź co bądź bardzo różnorodną i ciekawą twórczością! A czy warto było tam zajrzeć to już ocenicie sami?! ElMjuzik
Strona artysty:
http://www.tomaszostrowski.com.pl/