Grupa
Electronic Revival już raz gościła na moim blogu, a właściwie to recenzja jej najnowszego albumu pt: "
Minus/Plus". Tym razem chciałbym napisać parę słów na temat poprzedniego albumu grupy pt: "
Exequator" z roku 2009, którego od niedawna jestem szczęśliwym posiadaczem :) Na początku napiszę kilka słów na temat samego wydawnictwa. Opakowanie jest wykonane z wysokiej jakości kartonu, wkładka na krążek jest pięknie wyprofilowana a sam krążek starannie wyprodukowany.Oszczędna kolorystyka i forma graficzna całego wydawnictwa zasługują na pochwałę. Przechodząc do "
esencji" całego wydawnictwa jakim jest muzyka
Electronic Revival, muszę przyznać, że na początku podszedłem do albumu z pewną obawą czy aby płyta poprzedzająca ostatnią produkcję, nie będzie jeszcze bardziej przeciętna niż jej następczyni?! Otóż z wielką przyjemnością muszę stwierdzić że "
Exequator" to o niebo lepsze wydawnictwo niż wspomniana najnowsza płyta "
Minus/Plus"!!!. Albumu słucha się z ogromną przyjemnością, jest on mieszanką klimatów, brzmień i nastrojów którą określiłbym jako "
komercyjna muzyka elektroniczna". Oczywiście jeśli w ogóle można o muzyce elektronicznej tak napisać?! Jednakowoż określenie to nie umniejsza talentu i wyobraźni muzycznej jej autorów, którymi są:
Marcin Chmara i
Tomasz Florek. "
Exequator" to dziewięć obszernych dźwiękowo i czasowo kompozycji podczas słuchania których nie można się nudzić. W muzyce z albumu słychać wpływy wielu znamienitych twórców muzyki elektronicznej, jak np:
Marek Biliński czy
Mike Oldfield. Moim faworytem jest utwór "
Arboretum", z wyważonym prawie popowym aranżem i pięknym solo gitary akustycznej.Utwory są rozbudowane brzmieniowo, aranżacyjnie i kompozytorsko. Słychać w nich ogromną dynamikę i potencjał twórczy artystów. Sądzę, że każdy kto posłucha "
Exequator" znajdzie na nim wiele arcyciekawych melodii i klimatów stricte "
elektronicznych" jak i "
lekkich i efektownych dźwięków", bez zbędnego przerostu formy nad treścią. Album doskonale zagrany i perfekcyjnie nagrany. Charakterystycznym elementem spinającym całość albumu są piękne solówki gitarowe w tym przypadku zagrane z wielkim rozmachem, polotem i wyobraźnią przez
Tomasza Florka. Jednym słowem "
Exequator" to płyta kompletna, która z pewnością spodoba się "
zatwardziałym" fanom muzyki elektronicznej jak i osobom, które oczekują nieco lżejszych klimatów od grania elektronicznego.Serdecznie i z czystym sumieniem polecam wszystkim "
elmaniakom" album "
Exequator"! Tym razem wielki PLUS :) dla grupy
Electronic Revival! ElMjuzik
Więcej informacji o zespole
Electronic Revival znajdziecie na jego stronie www pod adresem:
http://www.electronic-revival.pl/
Zachęcam do odwiedzin strony zespołu, gdzie można posłuchać oraz zakupić ich muzykę, oraz znaleźć aktualne informacje o ogólnopolskim festiwalu muzyki elektronicznej w Cekcynie!
Miałem przyjemność być na koncercie ER już bez Tomasza Florka i dodam, że nowy gitarzysta wniósł więcej rockowego charakteru do ich muzyki. Teraz jest to muzyka z "wielkim pazurem"! To są właśnie moje klimaty zdecydowanie odstające od twórczości Olfielda (aha... dziwi mnie ,że Oldfiela nazywasz muzykiem elektronicznym :/).
OdpowiedzUsuńKto nie zna muzyki ER, powinien koniecznie poznać. Również polecam!
Cześć. Nie nazwałem Mike'a Oldfielda muzykiem elektronicznym, napisałem jedynie, że momentami muzyka ER przypomina mi jego muzykę :)lub/i Marka Bilińskiego, którym zapewne się zasugerowałeś! W każdym razie ten album jest zdecydowanie lepszy niż Minus/Plus - w moim odczuciu! :) Pozdrawiam
UsuńKrzysztof gwoli sprostowania - rzeczywiście może nieco niefortunnie wyszło z Oldfieldem, ale np: "Dzwony rurowe" toż to elektroniczny rock, z naciskiem na elektroniczny, min stad moje porównanie.
Usuńsuper wpis ;) wiecej takich !!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły komplement! Niebawem bardzo ciekawy wywiad!
Usuń